Rzemieślniczo zaplatane myśli zdroje w warkoczyki.
Zasadniczo nie jest znane nic nikomu i o nikim.
Każdy ma tajemną skrzynkę pełną starych rojeń, listów
Tych oczekiwanych wkrótce oraz tych, co tylko przyśnią.
Nieźle sypiam, jeszcze lepiej świt mi się przegania z nocą
O podwórko roześmiane, gdzie za żerdką czort chroboce.
Pomieszanie ciut poranka przejasnego z baranami
W krzakach pajęczyną słanych od tej nocy, co za nami.
Fantazyjnie tak się składa niczym wachlarz po obiedzie,
Że błahostki się przeplata z wyprawami na niedźwiedzie.
Miś - wiadomo - nieco wielki, nie zna żartów na swój temat.
Popleciemy po wyprawach - będzie szalik lub poemat.